Mercedes

Jesień to czas prosperity na giełdzie. W ostatnią sobotę października obok wielu pojazdów wystawionych na sprzedaż w Krakowie pojawiło się dużo klientów. Sprzedawały się głównie wiekowe Polonezy Trucki. Zainteresowanie wzbudził niewielki autobus z zabudową Kennz z 2001 roku na podwoziu Mercedesa Vario (27 miejsc siedzących). Po maską silnik 2.9 TD 122

178 wystawców z 14 krajów, kilkadziesiąt nowych lub zmodernizowanych autobusów, w tym wiele luksusowo wyposażonych, ponad 3.000 zwiedzających - to najkrótsza charakterystyka tegorocznej edycji międzynarodowych targów komunikacji zbiorowej Transexpo, które w dniach 8-10 października odbyły się w Kielcach. Na targach prezentowano autobusy miejskie, turystyczne i luksusowe dla VIP-ów. Najważniejszą nowością pokazaną przez Solarisa w Kielcach był niskopodłogowy miejski autobus hybrydowy drugiej generacji - Solaris Urbino Hybrid 18. Wytwórca z podpoznańskiego Bolechowa pokazał też dwa nowe autobusy niskowejściowe (LE - Low Entry): Alpino 8,9 LE oraz Urbino 15 LE. Grupa Polskie Autobusy (Autosan i Jelcz) pokazała cztery nowe pojazdy. Autosan Sprinter to autobus turystyczny na bazie dostawczego Mercedesa Sprintera. Kolejną nowością był Autosan Wetlina City, czyli miejska wersja autobusu Wetlina, budowanego na podwoziu MB Vario z silnikiem 177 KM. Autosan Sancity to nowy niskopodłogowy autobus miejski napędzany silnikiem Cummins 160 KM. Największą gabarytowo (dł. 13.320 mm) nowością Autosana był Eurolider - autobus międzymiastowy dysponujący 51 miejscami siedzącymi.Polską premierę w Kielcach miał gruntownie odświeżony autobus turystyczny Mercedes Travego. Na stoisku słupskiej Kapeny był Irisbus Proxys, komfortowa wersja niewielkiego międzymiastowego autobusu Proway.

Dużo samochodów, mało chętnych - to w najkrótszych słowach informacja o niedzielnej ofercie Mercedesów. Tym razem ilość transakcji, zdaniem oglądających, hamowały wygórowane ceny aut, szczególnie tych kilkuletnich. Sprzedający Mercedesy w Poznaniu są mniej skorzy do negocjacji cenowych niż np. oferujący Vw.

Rynek nowych autobusów notuje w tym roku niewielki regres, zaś coraz więcej przewoźników decyduje się na zakup autobusów z tzw. drugiej ręki. Preferowane są coraz młodsze pojazdy uznanych zachodnich marek. Kupowane są zarówno używane autobusy miejskie jak i turystyczne. I tak - dla przykładu - Zakład Komunikacji Miejskiej w Gorzowie kupił sześć używanych autobusów niskopodłogowych MAN-a. Są wśród nich trzy przegubowce. Maszyny mają po dziewięć lat. Także do zajezdni w Gliwicach trafiły niedawno "używki". To cztery pochodzące z przełomu dekad autobusy szwedzkiej marki DAB (trzy krótkie i jeden przegubowy). O dwa autobusy używane wzbogacił się z kolei tabor Transgóru Mysłowice. To Scania oraz zasilane gazem ziemnym Volvo. Dwunastoletnie MAN-y kupiło ponadto pabianickie MZK.

Tym razem na placu obrodziło dostawczymi Mercedesami. Większość z nich to pojazdy od lat eksploatowane w kraju. Mimo sporego zainteresowania ze strony potencjalnych nabywców na giełdzie nie zawarto transakcji. Powód: zastrzeżenia do stanu technicznego. Przez te kilka lat w Polsce samochody dostały nieźle w kość.

Na zakończonej 2 października Międzynarodowej Wystawie Samochodów Użytkowych IAA w Hanowerze (rozpoczęła się 25 września) spektakularnych premier nie było. Zaś niemal każdy producent pojazdów użytkowych zaprezentował własną hybrydę. Na hanowerskim IAA niemal każdy producent ciężarówek zaprezentował własną hybrydę. Można je było zobaczyć m.in. wśród prezentowanych pojazdów Mercedesa (Axor BlueTec Hybrid oraz Econic: BlueTec Hybrid i NGT Hybrid), MAN-a (lekkie ciężarówki serii TGL), Renault (śmieciarka Premium Distribution Hybrys Tech), Volvo (śmieciarka FL Hybrid), Iveco (EuroCargo Hybrid). Drugim kierunkiem obniżenia emisji spalin są silniki Diesla EEV, czyli emitujące 50 proc. mniej cząsteczek sadzy niż w Euro 5, które zacznie obowiązywać za rok. Takie jednostki ma m.in. już DAF, który stosuje technologię SCR. W Hanowerze silnikami EEV pochwalili się MAN i Scania, producenci wykorzystujący technologię EGR, czyli bez czynnika AdBlue.

Niedawno informowaliśmy, że tanieją ciężarówki. Ceny spadły także w segmencie aut dostawczych do 3,5 t DMC. Na razie oficjalną obniżkę wprowadził we wrześniu Mercedes i Volkswagen, ale pozostali importerzy kuszą klientów nieustającymi promocjami. Fiat proponuje rabaty na wszystkie swoje modele samochodów dostawczych. Niektóre firmy promują modele, które powoli schodzą z rynku. Taka sytuacja ma miejsce u Citroena, a dotyczy modelu Berlingo poprzedniej generacji w wersji First Top z silnikiem 1.4 75 KM.

Tutejszy plac zdominowały dostawcze Mercedesy. Minionej niedzieli (28.09) najwięcej było tu aut tej marki z zabudowami typu furgon, kombi i kontenerowymi o DMC 3,5 t. Sporo było zwłaszcza Sprinterów z lat 1995-1999 z wolnossącymi dieslami 2,3 l. Pojawiły się też pojedyncze egzemplarze aktualnej generacji tego modelu.

Tym razem spory był tu wybór młodszych, cztero-, sześcioletnich furgonów typu maxi (ceny w tabeli). Wśród takich blaszaków najwięcej było aut produkcji niemieckiej i francuskiej o DMC 3,5 t z bliźniaczymi kołami tylnej osi. Gros oferowanych aut pochodziło z prywatnego importu. Ceny wywoławcze w większości wypadków nie zawierały opłat rejestracyjnych.

W ostatnią niedzielę (14.09) samochody użytkowe nie mieściły się na placu. Gdyby jeszcze byli kupcy... Z nimi było jednak krucho. Sporo osób interesowało się Mercedesami (głównie Vito i Sprinter), były to jednak drogie samochody dostawcze pochodzące z przełomu ubiegłej i obecnej dekady oraz młodsze. To samo można powiedzieć o oferowanych: VW LT, Peugeotach Boxerach i Renault Masterach.

Jeszcze na początku bieżącego roku na używaną wywrotkę czekało się od dwóch do trzech miesięcy, teraz pojazd z taką zabudową można kupić prosto z placu. Wciąż największym zainteresowaniem wśród polskich odbiorców, cieszą się używane wywrotki MAN-a i Mercedesa. Coraz częściej kupujący wybierają również używki innych marek.Klienci pytają między innymi o starsze wywrotki Volvo FM12 420 8x4, które cieszą się opinią niezawodnych.

W nowoczesnych samochodach dostawczych stosuje się elektroniczne elementy bezpieczeństwa czynnego, czyli chroniące przed kolizją bądź wypadkiem, takie same jak w autach osobowych. Niektóre rozwiązania są jednak bardziej zaawansowane, bo uwzględniają masę ładunku i jego rozmieszczenie (Renault) albo podłączenie przyczepy (Mercedes). W dostawczych Mercedesach ESP może być wzbogacone o przydatną funkcję stabilizacji toru jazdy przyczepy. Jest ona seryjna w Vito i Viano z napędem 4x4 oraz z hakami holowniczymi i elektrycznymi gniazdami do podłączenia przyczep. Najważniejszy czujnik ESP, prędkości żyroskopowej (czyli obrotu wokół osi pionowej), wykrywa zarzucanie samochodu spowodowane groźnym, wahadłowym ruchem przyczepy. System nieustannie porównuje rzeczywisty tor jazdy przyczepy z torem wyznaczonym przez ruchy kierownicy. W razie niezgodności naprzemiennie uruchamia hamulce przy przednich kołach. Równocześnie następuje redukcja momentu obrotowego silnika, tzn. odjęcie gazu, co dodatkowo zmniejsza prędkość zestawu.