Kupno dobrej maszyny budowlanej nie jest proste. Na rynku sporo jest sprzętu "przygotowanego do sprzedaży", z cofniętymi licznikami. Co gorsza istnieje duże ryzyko, że koparki gąsienicowe, którymi się interesujemy, pochodzą z nielegalnego źródła.
Przeglądając oferty sprzedaży używanych maszyn budowlanych zauważyć można, że jedyne informacje dotyczące ich stanu technicznego to przebieg oraz ewentualnie stopień zużycia kół lub też gąsienic. Jeżeli jednak zdecydujemy się na zakup, liczba elementów, które koniecznie trzeba sprawdzić mocno wzrośnie. Czujność jest wskazana, dlatego że na rynku nie brakuje maszyn, których faktyczny stan techniczny został zamaskowany przez sprytnych sprzedających.
Po pierwsze: legalność
Maszyny budowlane nie są rejestrowane, nie mają więc dowodów rejestracyjnych, kart pojazdu itp. - co to oznacza dla złodziei nie trzeba nikomu tłumaczyć. O tym, że szajki przestępców z auto osobowych przerzuciły się na maszyny budowlane świadczą informacje płynące z policji. Co jakiś czas usłyszeć można o rozbiciu kolejnego gangu, ostatnio złapano złodziei kradnących maszyny w Niemczech. W czerwcu śląska policja rozbiła gang kradnący maszyny ze śląskiej części budowy autostrady A1. Grupa ukradła co najmniej 17 maszyn (przede wszystkim koparki i spycharki) o łącznej wartości około 4 mln zł. Maszyny sprzedawano fałszując faktury zakupu, wystawiając ogłoszenia o nich w internecie.
- W Polsce nie ma oddzielnej policyjnej bazy skradzionych maszyn budowlanych - informuje Małgorzata Gołaszewska z Komendy Głównej Policji. - Tego rodzaju ruchomości są rejestrowane w Krajowym Systemie Informacji Policyjnej (KSIP) w zależności od ich charakteru jako pojazd (np. koparki, ciągniki siodłowe) lub rzecz (np. betoniarka). Istnieje możliwość sprawdzenia, czy dany przedmiot nie jest zarejestrowany w KSIP jako kradziony. W takiej sytuacji należy wezwać patrol na miejsce, gdzie taka maszyna się znajduje, lub jeżeli gabaryty sprzętu na to pozwalają, osobiście wraz z rzeczą przybyć do jednostki policji. Oczywiście, aby można było dokonać sprawdzenia sprzęt musi posiadać numery fabryczne.
Zawsze przed zakupem trzeba także zweryfikować jak najwięcej faktów - zwykle po numerze seryjnym da się sprawdzić u dilera danej marki, w jakiej specyfikacji dana maszyna opuściła fabrykę i kto był jej pierwszym nabywcą. Wszelkie nieścisłości mogą świadczyć o tym, że ma ona przebite numery seryjne. Warto o tym pamiętać, ponieważ według polskiego prawa "zakup w dobrej wierze" uprawomocnia się dopiero po trzech latach.
Po drugie: stan
Cofnięcie licznika w przypadku maszyn budowlanych jest proste do przeprowadzenia niezależnie od tego, czy licznik jest mechaniczny, czy też elektroniczny i niestety dość często się zdarza. Przebieg zaś ma duże znaczenie w przypadku stanu podstawowych elementów maszyny (liczy się przede wszystkim silnik i hydraulika), ale da się go w dużej mierze zweryfikować: - Można to przeprowadzić nawet na placu sprzedawcy - wyjaśnia Grzegorz Zawadzki, mistrz serwisu firmy Irbet Serwis z Legnicy.
- Posiadając dane producenta np. na temat wydajności pomp hydraulicznych da się określić ich stan zużycia.
Wbrew pozorom koszty wyjazdu mechanika na plac sprzedawcy maszyn nie są zbyt wysokie, szczególnie gdy interesujemy się maszyną za kilkaset tys. zł. Irbet pobiera za godzinę pracy mechanika 75 zł netto, zaś za każdy kilometr dojazdu 1,65 zł netto. To zresztą jedyna w miarę pewna metoda na sprawdzenie używanej maszyny, bowiem w naszym kraju nie praktykuje się na szerszą skalę wypożyczania używanych maszyn w celu weryfikacji ich stanu technicznego przed zakupem.
Po trzecie: popularność
Mechanicy radzą także kupować maszyny popularnych w Polsce marek, gwarantuje to bowiem ułatwiony dostęp do części zamiennych. Zdaniem Grzegorza Zawadzkiego uważać trzeba jedynie na maszyny, których produkcja przeniesiona została do odległych krajów: - Spotkałem się z popularnymi maszynami uznanej marki, których produkcję przeniesiono do Brazylii, a tam w miejscowej fabryce nieco zmodyfikowano niektóre jej elementy. Spowodowało to, że części musiały płynąć do Europy dwa tygodnie, a ich cena była dość wysoka.
Sporo problemów może przysporzyć także elektronika, w tym wypadku jednak nie mamy zbyt dużego wyboru, bowiem w nowszych maszynach jest ona już wszechobecna - warto jednak zdawać sobie sprawę jak duże mogą być koszty niektórych napraw. Słyszeliśmy np. o relatywnie nowej ładowarce, w której zepsuł się elektroniczny układ sterowania skrzynią biegów - koszt naprawy wyniósł w tym wypadku około 10 tys. zł netto a sam element był naprawdę niewielki.
Dwa pytania do Michała Hellera, dyrektora ds. marketingu i sprzedaży katowickiej firmy ASbud, która oferuje m. in. maszyny używane
- Czy często zdarzają się sytuacje, że sprzedawca oszukał klienta i zaniżając przebieg?
- Nie jest to może zjawisko nagminne, ale tak, czasem słyszymy od klientów, że kupili oni maszynę w złym stanie technicznym, jak się to potocznie określa, odpicowaną. Zwykle tego typu maszyny mają wymienione opony na mniej zużyte oraz zewnętrzne elementy świadczące o przebiegu, często sprzedawcy kładą także nowy lakier. Zwykle jednak można ocenić stan danej maszyny po pewnych elementach. Jeżeli na przykład sprzedawca walca deklaruje, że ma on przebieg 1,5 tysiąca motogodzin to nie może być tak, że krawędzie bębnów są ostre. To ostatnie świadczy bowiem o tym, że maszyna ta przepracowała znacznie więcej motogodzin.
- Czy przebieg maszyny jest najważniejszym elementem wpływającym na koszty jej eksploatacji?
- Przebieg, o ile jest prawdziwy, jest bardzo istotny, ale trzeba pamiętać, że nie mówi nam on wszystkiego o danej maszynie. ASbud nie jest dużym dilerem używanego sprzętu, dlatego preferujemy maszyny z drugiej ręki, które były u nas serwisowane. Tylko to bowiem daje pewność bezawaryjnego użytkowania. Czasem nawet maszyna z niewielkim przebiegiem np. tysiąca mtg nie jest warta zainteresowania, jeżeli użytkownik nie przestrzegał interwałów serwisowych. Dużo lepszym wyborem jest podobna maszyna, której przebieg wynosi nawet 2-3 tys. mtg, ale była ona należycie serwisowana, co można potwierdzić w serwisie jej dilera.
Dopuszczalna masa całkowita |
25.000 kg |
Ładowność |
16.700 kg |
Objętość ładowni |
56 m sześc. |
Wymiary ładowni długość / szerokość / wysokość |
7.750 / 2.480 / 2.915 mm |
Rozstaw osi |
5.315 mm |
Silnik/pojemność skokowa |
V6/ 12 l |
Moc maksymalna |
435 KM przy 1.800 obr/min |
Maksymalny moment obrotowy |
2.100 Nm przy 1080 obr/min |
Skrzynia biegów |
zautomatyzowana PowerShift, 12-biegowa |
Napęd |
6x2 |
Zawieszenie przednie |
pneumatyczne |
Zawieszenie tylne |
pneumatyczne |
Układ hamulcowy: hamulce tarczowe sterowane elektronicznie, ABS, ASR, hamulec silnikowy, retarder |
Wyposażenie pojazdu testowego, m.in. |
elektrycznie sterowane szyby, elektrycznie ustawiane i ogrzewane lusterka, radio z odtwarzaczem CD, chłodziarka 25 l, automatyczna klimatyzacja, komputer pokładowy FleetBorad z przygotowaniem do montażu systemu, podświetlana gwiazda Mercedesa |
Gwarancja |
1 rok, 3 lata lub 450 tys. km na układ napędowy |
Przeglądy techniczne |
wg wskazań komputera pokładowego |
Typ |
kurtynowa z dolnymi osłonami aerodynamicznymi |
Liczba/marka osi |
2/BPW |
Wewnętrzne wymiary ładowni długość / szerokość / wysokość |
7.450 / 2.480 / 2.915 mm |
Ładowność |
12.700 kg |
DMC zestawu |
40.000 kg |
Zawieszenie |
pneumatyczne |
Hamulce |
tarczowe |