Używany sprzęt do transportu i budownictwa trafia do nas z zachodu, wschodu, południa. Warto także spojrzeć na kierunek północny, czyli na Szwecję. Do niej jest bliżej, zwłaszcza z północnych województw, niż do Włoch czy Francji. Szwedzkie firmy mają szeroką ofertę dla poszukujących ciężarówek, ciągników siodłowych, wszelkiego rodzaju maszyn budowlanych, traktorów, maszyn rolniczych i reklamują się w polskiej prasie.
Ładowarki po renowacji
Spośród tamtejszych firm proponujących używany sprzęt do "budowlanki" zwróciliśmy uwagę na TC-Trading z miejscowości Gronavagen, około 100 kilometrów na północ od Goteborga. TC-Trading sprzedaje remontowany przez siebie sprzęt, głównie ładowarki kołowe i podnośniki. Skupuje je w różnych państwach, przeważnie w Niemczech, Belgii, Holandii, we Włoszech - w tym przypadku, o ile cena jest niska, bo to daleko od Szwecji. Maszyny są przeglądane, serwisowane, naprawiane, malowane. Potem są sprzedawane, także za granicę. Najbardziej chodliwe są ładowarki Volvo z lat 1987-1993, Zettelmeyery z lat 1994-1998 (modele 602, 802, 1002) i Caterpillary.
Różnice w cenie między sprzętem nowym a regenerowanym przez TC-Trading jeden z pracowników tej firmy, Jakub Maik, przedstawił nam na przykładzie ładowarki Volvo L70. Nowy sprzęt kosztuje w Szwecji około 1,2-1,3 mln koron, czyli ok. 480-520 tys. zł. Odnowioną ładowarkę z 1997 roku można nabyć za 500 tys. koron (200 tys. zł), czyli za ok. 40 proc. ceny nowego egzemplarza. Wymiana zużytych elementów gwarantuje co najmniej kilkuletnią, bezproblemową eksploatację.
- Najlepiej w Szwecji sprzedaje się Volvo, mimo wysokich cen - mówi Jakub Maik. - Wynika to nie tyle z przywiązania Szwedów do swojej marki (choć to też ma znaczenie), ile z jakości sprzętu. Maszyny Volvo to wysoki komfort obsługi i wiele dodatkowych funkcji, które przydają się podczas pracy.
Koszty transportu do Polski zależą od wielkości sprzętu. Jakub Maik podaje, że z Gronavagen do odbiorców w centralnej Polsce wynoszą one 600-1.200 euro. Maszyny są ładowane na promy w Karlskronie lub Trelleborgu, płyną do Gdyni albo Świnoujścia.
Ładunki ze Szwecji
Begoma Spedition AB/Pol-Truck AB ze znanego portowego miasta Malmo na południu Szwecji proponuje współpracę innego rodzaju, dla firm transportowych z Polski. Jest to przewożenie różnych ładunków na terenie państw skandynawskich, Polski, Czech, Słowacji oraz Ukrainy. Przeważnie stali, papieru, artykułów przemysłowych. W grę wchodzi także specjalistyczny transport ładunków ponadgabarytowych.
- Podpisujemy umowę na rok z możliwością przedłużenia - informuje Aleksandra Kosznik, Polka pracująca w firmie Begoma/Pol-Truck. - Współpracujemy z ponad 20 przewoźnikami z Polski, którzy posiadają od jednego do ośmiu samochodów. Konkretnych stawek, które płacimy, nie chciałabym podawać do prasy. Sądzę, że są one interesujące dla polskich przedsiębiorstw, skoro niektóre pozostają naszymi partnerami od dziesięciu lat. Z drugiej strony Polacy są atrakcyjni cenowo w porównaniu ze szwedzkimi firmami.
Aleksandra Kosznik przyznaje jednak, iż różnica między stawkami dla Polaków i dla Szwedów zmniejsza się. Polacy są nadal konkurencyjni, ale nie aż tak jak w połowie lat 90. Za kilka lat dysproporcje mogą się zatrzeć, wszak weszliśmy do Unii. Wiadomo, rosną koszty polskich firm, bo kierowcy w naszym kraju zarabiają coraz więcej.
Najlepiej po angielsku
W niektórych szwedzkich przedsiębiorstwach, jak widać z naszego tekstu, pracują Polacy, ale najlepiej, gdy porozumiewamy się po angielsku. W Szwecji znajomość angielskiego jest powszechna i stoi na dobrym poziomie. Podajemy kilkanaście adresów stron mających wersje angielskie, czasami także inne (niemieckie, hiszpańskie, polskie): www.ammartrading.com, www.svend.nu, www.bathso.se, www.broddway.se, www.eco-log.se, www.gjmaskin.se, www.gemab.se, www.gts-truck.se, www.gttrading.se, www.scandpol.cjb.net, www.smpparts.com, www.begoma.se, www.lantmannenmaskin.com, www.narkestraktorcenter.se, www.tc-trading.se