Joanna Porath, właścicielka agencji celnej AC Porath Fot. AC Porath
W tym roku przychody z eksportu towarów rolno-spożywczych z Polski utrzymują się na poziomie nieco niższym niż przed rokiem, kiedy to przedsiębiorcy sprzedali za granicę produkty o rekordowej wartości ponad 51 mld euro.
– Nie wszystkie firmy z branży spożywczej radzą sobie z procedurami. Najczęściej spotykamy się z niewłaściwie wypełnionymi dokumentami przez nadawcę, co opóźnia odprawę celną – wyjaśnia Joanna Porath, właścicielka agencji celnej AC Porath.
• Przedsiębiorcy powinni znać procedury, by bez zakłóceń eksportować i importować produkty rolno-spożywcze;
• Brak odpowiednich dokumentów wydłuża czas odprawy celnej, a co za tym idzie również dostawy towarów.
Znajomość procedur i regulacji
Produkty rolno-spożywcze są eksportowane z Polski przede wszystkim na rynek Unii Europejskiej. Głównymi partnerami handlowymi Polski pozostają Niemcy, Francja, Holandia, Włochy i Czechy. Z krajów pozaunijnych są to: Wielka Brytania, Ukraina i Stany Zjednoczone.
– Należy mieć na uwadze, że regulacje są wspólne dla całej UE, ale ich implementacja do przepisów krajowych jest różna. Dlatego tak ważna jest znajomość procedur, które jeszcze bardziej się komplikują w przypadku krajów trzecich. Standardem jest, że za każdym razem wymagane jest przedstawienie dokumentów w oryginale, a wszelkie zaświadczenia muszą być poświadczone notarialnie – mówi Joanna Porath.
Kontrola produktów spożywczych
Import z krajów trzecich, np. z Azji, Afryki czy Ameryki Południowej wiąże się z dodatkowymi formalnościami celnymi.
– Pierwszym krokiem, który powinien zostać podjęty, aby zapewnić sprawną obsługę i odbiór kontenera z ładunkiem jest ustalenie kodu celnego, wymaganych certyfikatów i świadectw, np. świadectwo CITES dla suszonych warzyw/owoców lub certificate of non manipulation dla ładunków drobnicowych LCL – mówi Magdalena Bielawska dyrektor zarządzająca ECU Worldwide POLSKA Sp. z o.o. – Importerzy muszą się liczyć z kontrolą sanitarną na granicy, a tym samym wydłużonym czasem obsługi celnej. Z tego powodu mogą wystąpić dodatkowe opłaty związane z rewizją czy składowaniem kontenera po czasie wolnym od opłat.
Przed odprawą celną produkty spożywcze mogą też podlegać określonym kontrolom, m.in. Państwowego Inspektoratu Ochrony Roślin i Nasiennictwa, Wojewódzkiego Inspektoratu Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych, Granicznej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej czy Państwowej Inspekcji Weterynaryjnej.
– Jeśli wynika to z kodu celnego, towary należy zgłosić do kontroli przez odpowiednią instytucję. Może do tego dojść fizycznie lub istnieje możliwość odstąpienia. W każdym przypadku wydawana jest decyzja. Dokument ten dołącza się do odprawy celnej. Kontrole wydłużają czas odprawy, a co za tym idzie - opóźniają dostawę towaru – dodaje Joanna Porath.
Świadectwo pochodzenia towaru
Oddzielną kwestią jest świadectwo pochodzenia towaru. Określenie tego, z jakiego kraju pochodzi dany produkt oparte jest na przepisach celnych. Zgodnie z nimi kraj pochodzenia to ten, w którym towar został całkowicie uzyskany, np.: zebrany, wyhodowany, urodzony, upolowany czy złowiony.
W sytuacji, gdy produkt spożywczy produkowany jest w więcej niż jednym kraju, określając jego pochodzenie należy ustalić kraj pochodzenia zgodnie z wytycznymi, przy czym dla każdego towaru wytyczne te mogą mieć inną regulację.
– Firmy z branży spożywczej muszą dokładnie wiedzieć, jak określać pochodzenie produktu, by przejść bez przeszkód każdą odprawę celną. Nieprawidłowe zgłoszenie kraju pochodzenia towaru może skutkować nałożeniem kar, zgodnie z kodeksem karno-skarbowym – tłumaczy Joanna Porath. (red)