Fot. Daimler Truck
Firma Armir, zajmująca się m.in. dystrybucją produktów mrożonych, przez dwa tygodnie z powodzeniem testowała eActrosa 400 z zabudową chłodniczą. Pojazd zaimponował szczególnie niskim zużyciem energii w ruchu miejskim.
Armir, spółka należąca do Frigo Logistics, wiodącego operatora logistycznego w tej branży, specjalizuje się w transporcie towarów w kontrolowanej temperaturze – głęboko mrożonych, ale także świeżych. Przez dwa tygodnie Armir sprawdzał funkcjonalność eActrosa 400 w dostawach lokalnych ze swojego magazynu do klientów: dyskontów i supermarketów.
Fot. Daimler Truck
Zaczynali z pewną ostrożnością
– Testujemy od pewnego czasu ciężarówki elektryczne, teraz przyszedł czas na Mercedesa, którego eksploatację umożliwił nam nasz dealer, firma Auto Partner Jan Garcarek i Andrzej Garcarek – mówi Marcin Antczak, manager ds. floty w Armirze. – Początkowo byliśmy dość ostrożni, bo agregat, który utrzymuje w chłodni stałą temperaturę -19 st. C, zużywa sporo energii. Dlatego pierwsze trasy nie przekraczały 150 km. Później jednak okazało się, że możliwe jest realizowanie dostaw nawet do 300 km. Oczywiście to zależy od wielu czynników, m.in. pogody, stylu jazdy. Jednak według naszego kierowcy realistyczny zasięg tego pojazdu wynosi ok. 350 km.
Fot. Daimler Truck
Przewaga w ruchu miejskim
eActros 400 ze względu na specyfikę trasy poruszał się na trasach mieszanych – poza miastem, gdzie zlokalizowane są magazyny Armiru oraz w mieście.
– Największe wrażenie zrobiło na mnie to, że w ruchu miejskim, w korkach pojazd zużywał porównywalną ilość energii co w trasie – w przypadku samochodu spalinowego zużycie rośnie wówczas dwu- albo nawet trzykrotnie – mówi Marcin Antczak. – Wydaje mi się, że wynika to m.in. z innowacyjnej konstrukcji ciężarówki Mercedesa: elektrycznej tylnej osi, z którą zintegrowane są dwa silniki przenoszące napęd na koła z pominięciem wału napędowego. To jest niewątpliwie duży atut tego pojazdu.
Przygotowując się na elektryczną transformację
Innym ważnym dla Armiru aspektem jest możliwość przygotowania się na elektryczną transformację, czego zaczynają oczekiwać klienci.
– Kwestia ekologii, redukcji śladu węglowego jest bardzo istotna zarówno dla nas, jak i dla naszych odbiorców, którzy coraz częściej pytają nas o możliwość wykorzystania w dostawach pojazdów elektrycznych – mówi Marcin Antczak. – Zanim jednak zdecydujemy się na zakup takich samochodów, chcemy się dobrze przygotować i sprawdzić projekt kompleksowo, m.in. zasięgi, możliwości ładowania. Korzystaliśmy tu ze wsparcia eConsultanta Mercedesa po to, żeby wiedzieć, jak możemy ten pojazd obserwować w systemie telematycznym, jakie dane możemy uzyskać. Dzięki testowi, poza informacjami z katalogu, teraz mamy wiedzę praktyczną, co jest cennym doświadczeniem. Na potrzeby testu otrzymaliśmy od dealera mobilną ładowarkę, która okazała się wystarczająca. Z pewnością jednak w normalnej eksploatacji bardziej funkcjonalne będą ładowarki stacjonarne, na które jesteśmy przygotowani, ponieważ nasze magazyny są wyposażone we własne instalacje fotowoltaiczne.
Z możliwości użytkowania eActrosa zadowoleni byli także nasi kierowcy.
Przede wszystkim podkreślali ciszę w kabinie, ponieważ całodzienny hałas, do którego dołącza się zwykle praca agregatu, to dla nich spory dyskomfort. Drugi ważny atut to dynamika i przyjemność prowadzenia: niezależnie od obciążenia ładunkiem, moment obrotowy jest dostępny od razu. Do tego dochodzi możliwość ogrzania wstępnie kabiny, to rozwiązanie wyraźnie zwiększa komfort kierowcy. Dodatkowym plusem wyposażenia eActrosa 400 były kamery MirrorCam zamiast lusterek, których nie mamy w naszych dystrybucyjnych ciężarówkach Mercedesa z tradycyjnym napędem. (red)