Kompletnie pijanego kierowcę ciężarówki zatrzymała pod koniec kwietnia małopolska ITD
Kierowca z Turcji miał 2,3 promila alkoholu w wydychanym powietrzu
Ostatnio inspektorzy ITD zatrzymali pijanych kierowców autokaru z 40 pasażerami
Alcolock V3 uniemożliwia uruchomienie pojazdu, jeśli wykryje, że zawartość alkoholu w wydychanym przez kierowcę powietrzu jest większa niż ustalony limit
Alcolock V3: w celu wykonania testu na zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu, kierowca korzysta z przenośnego urządzenia – słuchawki. W ciągu kilku sekund urządzenie analizuje zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu
Volvo Trucks oferuje fabrycznie montowany Alcolock
Policja niemiecka od czasu do czasu organizuje zmasowane kontrole trzeźwości na parkingach wśród kierowców samochodów
ciężarowych. Niedawno taka większa akcja kontrolna odbyła się w Hesji. Wyniki kontroli są porażające. Na łącznie 1.200 skontrolowanych kierowców ciężarówek, aż 190 z nich było pod wpływem alkoholu, z czego 79 w stanie wykluczającym dalszą jazdę.
Jak widać, prowadzący ciężarówki różnie radzą sobie z rozłąką i z organizowaniem czasu wolnego. W Polsce Inspekcja
Transportu Drogowego zatrzymała niedawno pijanego kierowcę, który jechał po drodze ekspresowej S8. Raz po raz zmieniał pas ruchu i co chwila odbijał się od barier drogowych, co zauważyli funkcjonariusze ITD na wysokości MOP Chojny (niedaleko Wielunia w woj. łódzkim). Kierowca nie był w stanie sam wyjść z kabiny. Obok fotela nietrzeźwego kierowcy funkcjonariusze znaleźli otwartą, niedopitą butelkę wódki. 48-letni mieszkaniec powiatu zgierskiego miał 2,6 promila alkoholu w organizmie. Grozi mu do dwóch lat więzienia. Kompletnie pijanego kierowcę ciężarówki z kolei zatrzymała pod koniec kwietnia małopolska ITD. Kierowca z Turcji miał 2,3 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Mężczyzna jechał trasą szybkiego ruchu. Został zatrzymany do rutynowej kontroli w Chyżnem, na drodze krajowej numer 7. Mężczyzna wykonywał przejazd na trasie Polska – Turcja. Przewoził maszynę o wadze 17,5 t. Kierowca miał 1,13 mg/l alkoholu w wydychanym powietrzu, czyli ponad 2,3 promile. Inspektorzy ITD wezwali na miejsce policję, której przekazano do dalszych czynności nietrzeźwego mężczyznę. Ostatnio inspektorzy ITD zatrzymali pijanych kierowców autokaru z 40 pasażerami. Zarówno kierowca, jak i jego zmiennik, którzy obsługiwali autokar z kilkudziesięcioma pasażerami na pokładzie byli nietrzeźwi. Pojazd został skontrolowany przez lubuskich funkcjonariuszy Inspekcji Transportu Drogowego. Dwoma autobusami jechała grupa rosyjskich turystów z Francji do Polski. Autokary polskich przewoźników zostały zatrzymane do kontroli 9 maja w Wilkowie koło Świebodzina. Zarówno jeden, jak i drugi pojazd obsługiwany był przez dwuosobowe załogi, ale jedna z nich nie była trzeźwa. Kierowca jednego z autokarów miał 0,36 mg/l alkoholu w wydychanym powietrzu (ok. 0,75 promila), a jego zmiennik 0,33 mg/l (0,69 promila). Inspektorzy z WITD w Gorzowie Wielkopolskim wezwali na miejsce policję, która przejęła dalsze czynności wobec nietrzeźwych. Kierowcy drugiego autokaru tej wycieczki byli trzeźwi. Jeden z nich zastąpił pijanych mężczyzn. Wycieczka ruszyła w dalszą trasę.
Alkohol parkingowym towarzyszem
Raczenie się alkoholem na parkingach, przez kierowców ciężarówek nie należy do rzadkości. Do takich wniosków można dojść czytając raport z kontroli niemieckiej policji na parkingach dla samochodów ciężarowych. Jak informuje Adam Knopik na blogu „Transportowy”, podczas wspomnianej kontroli w Hesji, w jednym przypadku alkomat wskazał aż 5 promili! Ten niechlubny rekordzista pochodził niestety z naszego kraju… Jak się później okazało, kierowca ten spożywał alkohol tuż przed dmuchaniem w balonik. Po pół godzinie jego wynik unormował się na poziomie 2,7 promila. Kontrola była przeprowadzona tuż przed końcem weekendowej przerwy, kiedy to obowiązywał jeszcze zakaz jazdy pojazdów ciężarowych w Niemczech. Policja nie ukarała nikogo mandatem w trakcie tej kontroli, ponieważ kierowcy nie prowadzili samochodów w stanie nietrzeźwości. Policja udaremniła jednak jazdę wszystkich kierowców, których stan wykluczał bezpieczne prowadzenie pojazdu. Wśród skontrolowanych kierowców będących pod wpływem alkoholu większość pochodziła z państw byłego bloku wschodniego (Polska, Litwa, Rumunia, Bułgaria). Niemieccy kierowcy często mają możliwość wrócić na weekend do własnego domu. Nie muszą zatem go spędzać na pustkowiu na parkingu. Kierowcy z zagranicy takiej możliwości już nie mają. Jednak trzeba mieć umiar… Warto też wyposażyć się w alkomat, aby samemu stwierdzić, czy można prowadzić po wcześniejszym spożyciu alkoholu.
Zbadaj się sam
Każdy kierowca może wyposażyć się w alkomat. Przy zakupie takiego sprzętu warto zwrócić uwagę na rodzaj sensora. Producenci stosują trzy rodzaje sensorów: półprzewodnikowe, elektrochemiczne i spektrofotometryczne. Sensory półprzewodnikowe stosowane są w podstawowych alkomatach. Tego typu urządzenia są najtańsze, ale sprawdzą się przede wszystkim do okazjonalnego zastosowania, ponieważ nie gwarantują precyzyjnych wyników. Powierzchnia zastosowanej tutaj elektrody utlenia się pod wpływem wydychanego alkoholu. Pomiar mogą jednak zafałszować inne substancje zawarte w wydychanym powietrzu (np. zapalenie papierosa tuż przed badaniem). Sensory elektrochemiczne obecnie są najczęściej wykorzystywane przez producentów alkomatów ze średniej półki cenowej (w wielu modelach wykorzystuje się związki platyny, które są bardzo skuteczne). Alkomaty z sensorami elektrochemicznymi dają precyzyjne pomiary bez względu na zawartość innych substancji w wydychanym powietrzu (np. nikotyny czy związków z zażytych leków). Sensory spektrometryczne stosowane są w profesjonalnych alkomatach stacjonarnych. W urządzeniach tych wykorzystywana jest podczerwień. Tego typu alkomatów używa m.in. policja – wyniki z ich pomiarów mogą stanowić dowód w postępowaniu sądowym. Producenci podają informację o „zakresie błędu”. Nie powinien on przekroczyć 10%, czyli 0,1 promila. Na rynku dostępne są urządzenia pracujące w trybie aktywnym i pasywnym. Te pierwsze wymagają nabrania powietrza i wdmuchiwania go w ustnik przez minimum kilka sekund. Wiarygodne wyniki są określane, jeżeli do ustnika trafi co najmniej 1,2 l powietrza, dlatego warto wybierać modele ze specjalnym czujnikiem przepływu, który informuje o pobraniu właściwej próbki. Alkomaty działające w trybie pasywnym nie wymagają wdmuchiwania powietrza – urządzenie wystarczy zbliżyć do ust, jednak pozwalają one jedynie ustalić obecność tej substancji, bez jej pomiaru. Przenośny alkomat spełnia funkcję tylko informacyjną i ostrzegawczą, kierowca może sprawdzić czy jest trzeźwy, ale nie musi. Może on też zignorować wynik wskazujący na obecność alkoholu w wydychanym powietrzu. Inaczej jest z dostępnymi już blokadami pojazdów, reagującymi na alkohol.
Bez czystego dmuchnięcia nie pojedzie
Już co najmniej kilku producentów proponuje blokady alkoholowe do samochodów. Volvo Trucks oferuje fabrycznie montowany Alcolock. W Szwecji tak wyposażone ciężarówki zamawia już wielu klientów. Zainteresowanie nabywców takim sprzętem na pokładzie rośnie. Obecnie wiele dużych i średniej wielkości firm transportowych z założenia wyposaża swoje pojazdy w alkomaty blokujące rozruch silnika. Szwecja osiągnęła pod tym względem największy na świecie postęp. Rośnie również zainteresowanie w innych krajach, np. w Finlandii i Francji, które to przyjęły ustawy nakazujące montaż tego typu urządzeń w autobusach szkolnych. Jak to działa? Po włożeniu kluczyka do stacyjki na panelu centralnym kierowca widzi komunikat z prośbą o użycie alkomatu. Należy wysunąć z urządzenia specjalną końcówkę i dmuchać przez kilka sekund aż pojawi się sygnał dźwiękowy. Od wyniku testu zależy kolor kontrolki w alkomacie. Barwa zielona oznacza pełną trzeźwość; kolor żółty świadczy o wykryciu minimalnej, lecz akceptowanej ilości alkoholu (powyżej jednego promila); kolor czerwony zaś oznacza przekroczenie dopuszczalnej granicy (ustalanej indywidualnie dla danego rynku). Czerwona kontrolka uniemożliwia uruchomienie silnika. W przypadku rozwiązania proponowanego przez szwedzkich inżynierów kierowca nie musi stale „udowadniać” swojemu pojazdowi stanu trzeźwości. Nie trzeba powtarzać testu po każdym krótkim postoju. Odczyt jest ważny przez pół godziny po każdym teście. Producent sam przyznaje, że urządzenie ma charakter pomocniczy i jest przeznaczone dla odpowiedzialnych kierowców - łatwo je oszukać, np. prosząc o przeprowadzenie testu kogoś innego. Ponadto, z przyczyn bezpieczeństwa, kierowca, mimo wcześniejszego spożycia alkoholu, w sytuacji awaryjnej może uruchomić silnik. Jak poinformował nas Paweł Paluch, dyrektor marketingu w Scania Polska, ta marka również oferuje blokady alkoholowe w swoich samochodach, jednak w Polsce takie zamówienia należą do rzadkości, sprzedano zaledwie kilka sztuk tak wyposażonych pojazdów. Firma Drabpol, jako przedstawiciel producenta, kanadyjskiej firmy ACS, oferuje blokadę alkoholową Alcolock V3. Jest to montowane w pojeździe urządzenie do badania zawartości alkoholu w wydychanym powietrzu. Uniemożliwia ono uruchomienie pojazdu, jeśli wykryje, że zawartość alkoholu w wydychanym przez kierowcę powietrzu jest większa niż ustalony limit. Blokada Alocolock V3 jest polecana do pojazdów komercyjnych, włączając w to ciężarówki , autobusy, autokary, pociągi, statki oraz maszyny budowlane. Urządzenie składa się z immobilizera, który odpowiada za włączenie lub wyłączenie silnika i analizatora alkoholu w postaci słuchawki z wyświetlaczem. W celu wykonania testu na zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu, kierowca korzysta z przenośnego urządzenia – słuchawki. W ciągu kilku sekund urządzenie analizuje zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu, po czym wyświetla odpowiednią informację kierowcy. Prawnie zastrzeżone oprogramowanie umożliwia raportowanie zarejestrowanych zdarzeń, takich jak: wyniki testów na obecność alkoholu w wydychanym powietrzu, czas i data oraz inne. Alcolock V3 występuje w trzech wersjach: Standard, z WiFi z możliwością pobierania danych z urządzenia oraz w wersji B2 – współpracujący z urządzeniem Fleet Manager firmy MIX Telematics. Urządzenie zastosowano już m.in. w 10 autobusach Temsa Avenue 12LF, należących do floty MZK Skierniewice, czy w 35 DAF-ach od ESA Trucks Polska Sp. z o. o. (autoryzowany dealer i serwis pojazdów marki DAF).
Na ogół bez alkoholowych „stróżów”
Blokady alkoholowe są coraz częściej stosowane w autobusach miejskich. Jednym z prekursorów wprowadzenie tych urządzeń do komunikacji miejskiej był Szczecin. Sporo zamówiły ich Miejskie Zakłady Autobusowe w Warszawie, które odebrały już ponad 300 autobusów z blokadami alkoholowymi Urządzenia zostały zamontowane także w pojazdach dla ZKM Gdańsk, PKM Jaworzno i PKM Czechowice-Dziedzice, niedawno także trafiły do przegubowych Solarisów Urbino 18 jeżdżących po Lublinie. Czy przyjmą się w firmach transportowych, eksploatujących pojazdy ciężarowe? Na razie w takich przedsiębiorstwach to rzadkość. Jak powiedział nam Janusz Rembilas, wiceprezes firmy Batim, zatrudniającej około 900 kierowców, nie ma potrzeby montowania blokad, bo pracownicy są na tyle zdyscyplinowani, że nie ma przypadków, aby kogoś przyłapano nietrzeźwego za kierownicą. Jak dodał J. Rembilas, kierowcom odbierającym 45-godzinny odpoczynek tygodniowy poza domem nie jest łatwo, muszą sobie jakoś zorganizować wolny czas, ale, jak widać, dają radę. W siedzibie firmy są alkomaty, których można użyć w sytuacji, gdyby zachodziło podejrzenie, że kierowca chce wyjechać w trasę po spożyciu alkoholu. Nasz rozmówca zwrócił uwagę, że w takiej sytuacji można by powstrzymać go przed podjęciem pracy, ale na ściągnięcie policji nie można liczyć, bo według niego, nie interweniuje ona w takich sytuacjach na terenach zamkniętych, zanim kierowca nie wyjedzie na drogę publiczną.
Zapowiedź obowiązkowych blokad alkoholowych
Eksperci Europejskiej Rady Bezpieczeństwa Transportu (ETSC) zaproponowali europosłom wprowadzenie obowiązkowych blokad alkoholowych w autobusach i ciężarówkach jeżdżących po terenie UE. Pod koniec lutego w Parlamencie Europejskim odbyła się debata na temat zwiększenie bezpieczeństwa na drogach UE. ETSC przedstawił raport, z którego wynika, że wciąż blisko jedna czwarta śmiertelnych wypadków na drogach Unii ma związek z alkoholem. Według przedstawicieli organizacji w 2016 r. w wypadkach z pijanymi kierowcami zginęło w Europie aż 6,4 tys. osób. Dlatego przedstawiciele ETSC apelowali w Parlamencie Europejskim o wprowadzenie skuteczniejszych działań, które pozwoliłyby na eliminowanie pijanych kierowców z dróg. Według nich najlepsze efekty mogą przynieść obowiązkowe blokady alkoholowe montowane w samochodach. Proponują montaż tego typu zabezpieczeń w każdym nowym autobusie, ciężarówce i samochodzie dostawczym. Eksperci ETSC proponują wprowadzenie takich regulacji do rozporządzenia Komisji Europejskiej dotyczącego bezpieczeństwa pojazdów. Parlament Europejski uznał, że blokady alkoholowe w przyszłości muszą stać się obowiązkowym wyposażeniem samochodów ciężarowych. Kiedy to się stanie? Ostateczna data będzie znana dopiero wtedy, gdy unijni politycy przygotują stosowny projekt przepisów. Wiadomo w każdym razie, że urządzenia mają pojawić we wszystkich ciężarówkach, a nie tylko w pojazdach kierowanych przez osoby mające w przeszłości problemy z alkoholem.
Kierowcy są za, a nawet przeciw
Kierowcy różnie komentują te zapowiedzi. Na forach internetowych można znaleźć głosy zrozumienia, ale też sprzeciwu. „Czy kiedyś ci idiokraci zaczną traktować nas kierowców jak ludzi a nie jak potencjalnych kryminalistów?!” – czytamy na jednym z nich. Niektórzy internauci zwracają uwagę na możliwe problemy, wynikające z wprowadzenia blokad: „Czyli jak na parkingu piwo wypijesz, to nie przepalisz camiona by baterie podładować?”. Na co inni znajdują radę: „No to trzeba będzie pistoletem w alkomat dmuchać”. Ta jednak okazuje się nie do końca przemyślana: „Pistolety nic nie dają. W poprzedniej firmie mieliśmy alkomaty, mierzyły one zawartość dwutlenku węgla, wilgotność i temperaturę dmuchanego powietrza. Jednak po dwóch piwach dało się odpalić, aczkolwiek wynik był rejestrowany i zapisywany w systemie.” Dementuje obawy inny kierowca: „Alkolocki nie blokują możliwości odpalenia pojazdu, lecz poruszania się nim. Co znaczy, że odpalisz, ale nie wbijesz auta na bieg i nie pojedziesz. Z drugiej strony działają wszystkie tryby awaryjne czyli np. możesz użyć trybu serwisowego skrzyni, żeby w razie niebezpieczeństwa odczołgać się z tego miejsca niezależnie od tego, ile wydmuchasz i czy w ogóle coś wydmuchasz. Tak to przynajmniej działa w Volvo.” Inne wątpliwości: „Ja pracuję w dystrybucji. Uruchamiam samochód kilkadziesiąt razy na dobę i za każdym razem mam dmuchać w alkomat ? Albo padnie ten alkomat albo ja. Ciekawe kiedy wprowadzą badanie moczu na zawartość narkotyków dla kierowców. Pozdrawiam nie znających rzeczywistości transportu polityków.” Kolejny pomysł na obejście problemu: „Wystarczy, że kupisz w biedronce baloniki i przed ucztą nadmuchasz czystym powietrzem, a na drugi dzień puścisz do testera i wszystko odblokujesz spuszczając powietrze do ustnika z balonika. To już starożytni Rzymianie o tym wiedzieli. Po drugie to w Podlaskiem w bimbrowniach dopasowywana jest już do potrzeb użytkowników gorzała bezzapachowa i bezwydechowa, to będzie przełom w walce z brukselką biurokracją.” No i głos rozsądku: „Alkoholicy mają już pełne gacie. Prawidłowo. To powinni już dawno wprowadzić. Ilu ludzi życia by nie straciło... Też pracuję w dystrybucji i jakoś się nie obawiam takich rzeczy.”