Jak poradzić sobie z transportem w trudnym, grząskim terenie? Praktycznie każda współczesna ciężarówka utknie w takich warunkach na dobre. Do zadań ekstremalnych firma MOTO-ARMIA poleca pojazdy wojskowe, a szczególnie Krazy.
Jako firma specjalizująca się w handlu sprzętem militarnym MOTO-ARMIA oferuje całą gamę pojazdów wojskowych oraz samochodów specjalnych.
Dodatkowo oferuje transport ponadgabarytowy i standardowy. Posiada własny tabor ciągników siodłowych z naczepami przystosowanymi do przewozu zróżnicowanych ładunków. Do wyboru są zarówno naczepy standardowe – plandekowe i platformy, jak również naczepy do transportu specjalistycznego rozciągane wzdłuż i wszerz.
Po przeglądzie i odnowie
– Sprzęt wojskowy pozyskujemy z przetargów organizowanych przez Agencję Mienia Wojskowego – powiedział nam Jakub Siemieński, Prokurent firmy MOTO-ARMIA. – Robimy przegląd takich pojazdów, przede wszystkim silnika i zespołu przeniesienia napędu, remontujemy je, jeśli trzeba, malujemy, wymieniamy tapicerkę w kabinie. Są to samochody leciwe, ale zazwyczaj mało używane i nie są wyeksploatowane, mają niewielkie przebiegi i mogą jeszcze przez wiele lat służyć.
Przede wszystkim Krazy
Według naszego rozmówcy znakomitą ofertą wśród ciężarówek wojskowych są Krazy. To radzieckie, sześciokołowe (napęd 6x6) wojskowe samochody ciężarowe, opracowane przez przedsiębiorstwo KrAZ na Ukrainie (byłe ZSRR). Ciężarówki te wykorzystywane były w armii radzieckiej. Używano ich też w polskim wojsku.
– One są toporne, ale solidne, ładowne i dzielne w terenie – dodał Pan Jakub. – A do tego tanie. Współczesna, porównywalna ciężarówka kosztuje około 300 tysięcy złotych, a taki używany Kraz około 50 tysięcy. Agencja sprzedaje ich około 50 rocznie, my staramy się kupić jak najwięcej. Ostatnio, jesienią kupiliśmy 10 takich wehikułów. Już część z nich znalazła nowych nabywców i służą jako wywrotki w odkrywkowych kopalniach kruszywa. Proszę sobie wyobrazić, że w żwirowniach jeżdżą nimi na okrągło, przez całą dobę, kierowcy pracują na trzy zmiany. Tylko tankują i wymieniają olej. Wykorzystywane są też jako nośniki żurawi, do usuwania skutków awarii energetycznych, na terenach zabagnionych albo jako podwozia pod wiertnice. Jeden egzemplarz kupił kolekcjoner z Francji i będzie nim jeździł na zloty pojazdów militarnych.
J. Siemieński udostępnił nam dane techniczne Kraza 255. Pojazd przeznaczony jest do transportu ładunków i ludzi w każdym terenie. Silnik – diesel V8 14,86 l YaMZ-238. Moc maksymalna: 240 KM przy 2.100 obr/min, maksymalny moment obrotowy: 883 Nm przy 1.500 obr/min. Prędkość maksymalna: 71 km/h (załadowany). Średnie zużycie paliwa: 42,0 l/100 km
Przekładnia mechaniczna, 5-biegowa YaMZ-236H, promień skrętu: 14,2 m. Koła: 1300 x 530-533. Prześwit: 360 mm.
Dlaczego są takie dzielne w terenie? Według przedstawiciela Moto-Armii, oprócz dużego prześwitu i solidnego podwozia, ważne są bardzo szerokie, balonowe opony oraz prosta konstrukcja, bazująca na podzespołach mechanicznych i pneumatycznych, bez elektroniki. To wszystko też czyni Krazy mało podatne na niewłaściwą eksploatację. Ponadto, dzięki grubej ramie i gigantycznym resorom, Kraz – wywrotka rejestrowany jako pojazd o ładowności 10 ton może śmiało wozić nawet 20 ton ładunku. Można go porównywać z wozidłem przemysłowym.
Oprócz Krazów w ofercie są m.in. Stary 266, też z napędem 6x6, typowe dla potrzeb energetyki i jako nośniki pługo-solarek. Ponadto pojedyncze egzemplarze innych pojazdów, w tym spycharki gąsienicowe BAT-M.
– Wszystkie, oprócz Starów, to maszyny postradzieckie – uzupełnił nasz rozmówca.
Z Wałcza i Białegostoku
Potencjalni nabywcy mogą oglądać takie pojazdy w siedzibie firmy w Wałczu oraz w oddziale w Białymstoku. Jednak większość jest kupowana i przygotowywana na zamówienie. Jak ujawnił Jakub Siemieński, nabywcami są zarówno osoby fizyczne, małe oraz duże firmy, z całego kraju, a zdarza się, że i z zagranicy. Krazy kupują ci, którzy potrzebują pojazdów do pracy w trudnych warunkach, samochodów prostych w obsłudze i tanich. Po odebraniu nabytych pojazdów wiozą je do miejsca przeznaczenia na lawetach. Ze względu na szerokość
(2,75 m) Krazy bez specjalnego zezwolenia poruszają się tylko poza drogami publicznymi i są traktowane bardziej jako maszyny niż samochody.
Co ważne, jak zapewnił nasz rozmówca, użytkownicy takich pojazdów nie muszą się martwić o części zamienne, które są nadal produkowane na Ukrainie i dostępne w Polsce w sieci co najmniej kilku importerów.